R E L A C J A
z ostatniej w tym sezonie pielgrzymki rowerowej,
tym razem do Opactwa Cystersów w Wąchocku

RELACJA IWONY S.
Ostatnie już w tym sezonie pielgrzymowanie grupy rowerowej Wacław Team odbyło się do Opactwa ojców Cystersów w Wąchocku. Tym razem potrzeba było dużej determinacji i odwagi… Zapytacie dlaczego? Temperatura o godz. 8.00 wskazywała -1 st. C, niektórzy ciepło i smacznie przekręcali się na drugi bok, a my odważnie, choć mocno opatuleni ruszyliśmy na szlak pielgrzymi. Uwierzcie, trzeba było odwagi☺. Podczas drogi słońce i bezchmurne niebo wynagradzały niską temperaturę.
Tym razem mieliśmy na trasie dwie awarie i nie wszystkim udało się od początku do końca pielgrzymować rowerami. Na szczęście nic groźnego, po prostu kolejne doświadczenia podczas jazdy. Dojechaliśmy do Wąchocka ok. 11.30. Ojcowie w Opactwie bardzo serdecznie nas przywitali, pokazali swoje skarby muzealne i sklepienia kamienne. Jeśli ktoś jeszcze tam nie był, to warto dotrzeć. Jak się okazało podczas liturgii Mszy świętej w klasztorze, słowa ewangelii i kazanie naszego przewodnika – ks. Piotra bardzo pięknie nawiązały do naszych porannych trudnych decyzji (czy może się wycofać, czy dam radę?). W życiu zawsze warto zadać sobie trud i nie poddawać się. Chrześcijaństwo nie jest dla leniwych. A jak już dotrzesz do celu jaka jest radość i satysfakcja. Po Mszy św. był czas na regenerację. Gorący barszcz, pierogi, kawa, herbata i ciacho w Kawiarence Cysterskiej rozgrzało nas i ruszyliśmy z powrotem.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy drewniany kościółek w Bardzicach. W Radomiu byliśmy ok. 18.00. Ostatnia pielgrzymka w sezonie rowerowym 2015 zakończona.
Zawsze zakończenia wzbudzają jakiś smutek w sercu…, ale ważne że jest również radość, że udało się coś przeżyć, coś zbudować i już myślimy co dalej….
Ale o tym w to już w innym odcinku relacji z pielgrzymek Wacław TEAM☺