PIELGRZYMKA RADOM – JASNA GÓRA – RADOM
w ramach XII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rowerowej na Jasną Górę

RELACJA (Iwona S.)

Ile razy byliśmy w Częstochowie? Jesteśmy w stanie policzyć? No właśnie ciężko. Tam się jest od zawsze i na zawsze. Królowa Jasnej Góry przyciąga i uzależnia.
W tym roku na szlak pielgrzymi do Częstochowy wyjechała wyselekcjonowana, ekstremalna ekipa z grupy WACŁAW TEAM – 4 dni jazdy na kołach, dystans 430 km, średnia 22 km/h, w tym dwie dziewczyny (co warto podkreślić).
Drogowskazy poprowadziły nas po drodze do Sanktuarium w Gidlach, gdzie odbyła się wspólna Msza Św. grup rowerowych diecezji radomskiej. A już na trasie, w Drzewicy, mijali nas pielgrzymi rowerowi z Chełma. Sporo ich było, na zdjęciach to Ci w zielono-białych koszulkach.
Bieżące informacje na Twiterze dobrze oddawały klimat jazdy i emocje. I co tu dalej relacjonować, skoro wszystko mogliście widzieć na bieżąco na zdjęciach i w komentarzach? Naprawdę nie wiem. Ach weno, gdzie jesteś? 🙂
Przed wyjazdem redaktorzy z Radia Plus i Gościa Niedzielnego pytali nas jak się należy przygotować do wyjazdu? Ja uważam, że jeśli jeździsz na rowerze systematycznie i sprawia Ci to frajdę, wystarczy tylko wyrzucić z głowy wszystkie bariery i po prostu wyjechać. Ja tak zrobiłam 9 lat temu. A wy jak uważacie?
Muszę wspomnieć o przemiłym spotkaniu z naszymi klubowiczami Margaret i Henrym w drodze powrotnej, niedaleko Końskich. Zrobiliście nam dużą frajdę tym obiadkiem na łonie natury.
Pielgrzymowanie do Częstochowy tam i z powrotem minęło szybko, choć nie zawsze było łatwo. Urwany łańcuch, zerwana przerzutka, mogły się skończyć źle, ale z Bożą opieką skończyło się tylko na oddaniu roweru do naprawy (muszą zdążyć do wyjazdu na Warmię). Dziękujemy Aniołowi Stróżowi za opiekę nad nami podczas jazdy. Wierzę, że po każdej wizycie przed wizerunkiem Czarnej Madonny jest w waszych sercach radość.
ps. Czy powiedzieliście po cichu Maryi do zobaczenia? Ja tak…